Tytuł: Słoik serc
Autorka: A
Gatunek: Romans, Fanfiction, Songfic
Fandom: Serial „Violetta”
Piosenka: „Jar Of Hearts” Christina Perri
Para:
Natalia & Maxi
Ilość słów: 1061 (Razem z testem piosenki)
Legenda:
Tekst pogrubiony i rozstrzelony to słowa piosenki.
Nie mogę wykonać kolejnego kroku w
twoją stronę
Bo wszystko co tam czeka to żal
Dostrzegł ją siedzącą na ławce.
Machała wesoło nogami i uśmiechała się w stronę słońca. Wyglądała beztrosko,
niczym małe dziecko, które chwilę temu dostało dużego i bardzo słodkiego
lizaka. Nikt nie mógł stwierdzić, że chwilę temu straciła miłość swojego życia.
Gorące łzy w oczach były niedostrzegalne, a uśmiech na twarzy wydawał się
całkiem szczery.
„Dlaczego nie
cierpi?” Odezwał się cichy głos w
jego głowie. Rozmasował skronie i skrzywił się próbując pozbyć się tego
przedziwnego uczucia. Jeszcze raz spojrzał w jej stronę. Chciał podbiec,
powiedzieć, że wybacza i powrócić do normalnego, szczęśliwego życia. Jednak nie
mógł wykonać kroku w jej stronę.
Czy wiesz, że nie jestem już twoim
duchem?
Straciłaś miłość, którą kochałem
najbardziej.
Odszedł powoli, a gorzkie łzy
ograniczały mu widoczność i nie pozwalały zapomnieć o bólu jaki został mu
zadany. Chciał krzyczeć. Pragnął aby zobaczyła jak bardzo mu zależy. Powinna
zrozumieć co straciła. Nie była jeszcze tak daleko. Usłyszałaby.
– Straciłaś moją
miłość. – wyszeptał i zacisnął dłoń. Skłamał. Pomimo tych wszystkich kłamstw,
ciągle ją kochał.
Myślisz, że niby kim jesteś?
Biegasz dookoła zostawiając blizny
Stanął kilka kroków przed nią i
chwycił jej chłodne ramiona. Odwróciła nerwowo głowę i wymusiła delikatny
uśmiech. Wbił wzrok w swoje stopy i zacisnął usta w bardzo wąską, prawie nie
widoczną linię.
– Wybaczysz mi? –
zapytała niepewnie i uśmiechnęła się szerzej. Chwyciła jego drżącą dłoń i
otarła łzę z lewego policzka. Odsunął się i rozchylił usta. Nie miał pojęcia
jak powinien postąpić. Zraniła go. Nie zasługuje na drugą kolejną szansę. Jednak ciągle ją kochał,
więc nie był w stanie tego wypowiedzieć. Wyszedł bez słowa, trzaskając głośno
drzwiami.
Zbierasz serca w słoiku
Rozrywasz miłość na strzępy
Chwycił telefon i zacisnął go
mocno w prawej dłoni, powstrzymując łzy. Wybrał numer Natalii i przez kilka
chwil balansował drżącym palcem wskazującym nad zieloną słuchawką. Bardzo
pragnął usłyszeć jej głos, nawet jeśli miałaby to być jedynie formułka poczty
głosowej nagrana kilka lat wcześniej. Gdyby odebrała, pewnie rozłączył się po
którymś z kolei „Halo?”. Miał jej bardzo dużo do przekazania, ale nie
potrafiłby wypowiedzieć nawet słowa.
„Cześć, tu
Natalia! Nie mogę teraz odebrać, więc zostaw wiadomość.”
– Kocham cię.
Przeziębisz się
Lodem ze swojej duszy
Uśmiechnął się szeroko i ścisnął
dłoń dziewczyny. Oparła głowę na jego ramieniu. Spojrzał prosto w oczy Natalii
i spróbował wyczytać z nich cokolwiek. Była zupełnie obojętna. Jakby nie
przejmowała się tym co dzieje się teraz z jej najlepszą przyjaciółką.
– Nie uważasz, że
powinnaś z nią porozmawiać? – zapytał i złapał Hiszpankę za ramiona,
przekręcając w swoją stronę.
– Nie. –
odpowiedziała stanowczo i rozluźniła atmosferę słodkim uśmiechem. –
Najważniejsze, że mamy siebie, prawda?
– Tak. –
potwierdził i objął Natalkę ramieniem, wtulając twarz w jej miękkie, pachnące
pomarańczą włosy.
Nie wracaj po mnie
Myślisz, że niby kim jesteś?
Zapukała w potężne drzwi z
jasnego drewna i przeskoczyła z nogi na nogę, oczekując reakcji. Drzwi nawet
nie drgnęły. Spróbowała jeszcze raz i kolejny, i piąty, dziesiąty. Cisza. Z
pomieszczenia nie dobiegały żadne głosy. Nikt się nie śmiał, nie oglądał
telewizji. Mama Maxiego nie wołała go aby otworzył drzwi, gdyż ona jest zajęta,
a chłopak nie odkrzyknął jej, że zaraz zejdzie. W tym domu zawsze było tak
wesoło.
– Co się z tobą
stało, Maxi? – zapytała i ukryła twarz w dłoniach. Długo czekała na odpowiedź,
chociaż wiedziała, że nikt nie słyszał jej wołania. – Co się z nami stało?
Słyszę, że pytasz wszystkich dookoła
Gdzie można mnie znaleźć
Pobiegła do parku i rozejrzała
się po okolicy. Rozpaczliwie go szukała. Wiedziała, że co wieczór przychodził
nad jezioro, zadał na tej samej ławce i grał na rozstrojonej gitarze. A ona
kochała siadać obok i słuchać tej wyjątkowo pięknej melodii. Tym razem, ławka
była pusta. Usiadła na jej brzegu i przejechała dłonią po napisie wyrytym na
spodzie zewnętrznej deski. „N+M” Łzy zebrały się w jej dużych oczach.
Pojedyncza kropla słynęła po policzku. Otarła ją razem ze wspomnieniami,
podniosła się i odbiegła.
„Przepraszam, nie
widziała pani chłopaka w kolorowej czapce, bluzie, z kręconymi włosami. Nie
widziała pani? Na pewno pani widziała! Proszę!”
Ale teraz jestem zbyt silny
Aby powrócić w twoje ramiona
Szybko podążała w jego stronę
potykając się i depcząc własne stopy. Poczuła ból w lewej kostce i szybko zdała
sobie sprawę, że zraniła się o wystającą gałąź. Zapłakała cicho.
– Maxi, wybacz
mi! Potrzebuję cię! Proszę! – wołała rozpaczliwie. Zdała sobie sprawę, że bez
niego w pobliżu nie jest wstanie funkcjonować tak jak kiedyś. Kiedy był przy
niej nie czuła się wyjątkowa. Wcześniej wydawało się, że jego obecność nic nie
zmienia. Nie widziała się z nim od prawie miesiąca. Nigdy w życiu tak nie
cierpiała.
Zajęło mi to zbyt długo, aby znów czuć
się dobrze
Pamiętaj jak przywracać światło w moich
oczach
Nie odwrócił się. Zignorował
głośne krzyki, prośby i błagania. Teraz był silniejszy. Nie potrzebował jej. Czuł,
że nigdy więcej nie pozwoli się skrzywdzić. Nie chciał nabrać się na jej ciepły
uśmiech i słodkie słowa. Dlaczego była aż tak dobrą aktorką?
– Kocham cię! –
dotarło do jego uszu i zatrzymał się na moment. Pragnął uwierzyć, że to
kłamstwo. Okropne kłamstwo.
– Ja ciebie też.
– wyszeptał, ale Natalia opadła na ziemię ze zmęczenia kilka metrów wcześniej,
więc nie mogła tego słyszeć.
Chciałbym zapomnieć o naszym pierwszym
pocałunku
Złamałaś wszystkie obietnice
Skupił wzrok na jej połyskujących
w świetle księżyca oczach. Usta balansowały pomiędzy słodkim uśmiechem, a
gorzkim grymasem. Przybliżył się do jej
twarzy i włożył dłoń na ciepłym policzku. Zmrużył oczy, aby przyglądnąć się jej
twarzy. Była piękna, jak zawsze. Oczy miała wyjątkowo duże, czekoladowe, a wargi
drobne, jasnoróżowe.
– Kocham cię. –
wyszeptał prosto w jej usta i dotknął ich delikatnie swoimi. Oparł ich czoła o
siebie i poczuł jej ciche westchnienie na swojej skórze.
– Ja ciebie też.
I nigdy więcej cię nie skrzywdzę. Obiecuję. – skłamała i pogłębiła pocałunek.
Teraz wróciłaś
Złapała jego drżącą dłoń i
przyłożyła do twarzy. Zamknęła oczy i pozwoliła otrzeć łzę z policzka.
Przysunęła się bliżej i złożyła na jego mokrym policzku gorący pocałunek.
Przytuliła się do jego rozgrzanego ciała i mamrotała coś cicho, ale słowa nie
mogły dotrzeć do uszu chłopaka. Odsunął się, ułożył dłonie na jej zimnej twarzy.
– Wybacz mi. –
zrozumiał wreszcie i przymknął oczy, wzdychając głośno. Marzył aby ponownie
poczuć smak jej niedużych ust, pomarańczowy zapach ciemnych loków. Tak bardzo
pragnął wypowiedzieć te ciche „Wybaczam.”. Przybliżył się do jej ust i
pogłaskał policzek. Wycierał kolejne łzy pojawiające się na jej skórze. Musnął
jej wargi i uśmiechnął się delikatnie.
– Wybaczam. –
wymamrotał i znowu ją pocałował.
Wybaczcie, że znowu przychodzę z
opóźnieniem i nie z rozdziałem, ale chce go porządnie dokończyć, więc pomyślałam,
że w zamian mogłabym dla was napisać jakąś miniaturkę. Ta powstała w zasadzie
wczoraj, a dzisiaj naniosłam jeszcze kilka poprawek. Nie jestem z tego tak do
końca zadowolona, ale wydaje mi się, że nadaje się do opublikowania. Chciałam napisać
coś innego. Trochę brakuje mi pisania o Naxi i pomyślałam, że dawno nie
czytałam niczego gdzie to dziewczyna rani chłopaka, więc stworzyłam coś
takiego. Chronologia jest troszkę zaburzona, ale chyba jesteście w
stanie to wszystko poukładać w odpowiedniej kolejności. Tekst piosenki trochę
zmieniony przeze mnie. Myślę, że nie ma sensu odpowiadać na komentarze, bo nikt
z was właściwe się nie wypowiedział. Mam nadzieję, że pod tą notką będzie
lepiej.
A
Ps. Bardzo dziękuję za pierwsze 1000 wyświetleń! Kocham was!
Ps. Bardzo dziękuję za pierwsze 1000 wyświetleń! Kocham was!
Wrócę, wrócę, wrócę!
OdpowiedzUsuńPięknie <3
Jestem najokropniejszą osobą na całym wszechświecie! To okropne, że tak dawno nie komentowałam Twojego bloga (jeśli w ogóle kiedykolwiek to robiłam, bo uwierz, miałam zamiar). To nie tak, że olewam Twojego bloga, po prostu nie komentowałam moich ulubieńców, ale nadszedł czas by to zmienić, więc przychodzę z komentarzem na temat miniaturki o jednej z moich ulubionych par – tak, mówię tu naturalnie o Naxi! Dobra, przejdźmy do sedna. Miniaturka jest naprawdę przepiękna. Mimo, że krótka (Boże, co ja gadam, krótka, bo to przecież miniaturka), to naprawdę mi się spodobała. Dziewczyna zraniła chłopaka, a nie na odwrót... Przyznam się, że dawno (jeśli w ogóle) się z taką taktyką nie spotkałam, bo zazwyczaj to chłopak jest ten zły... Nie wiem, pewnie feministki piszą te wszystkie opowiadania, czy co. Nie wiem sama jak wyrazić to, co czułam czytając Twoją miniaturkę. Z jednej strony cieszyłam się, że Maxi w końcu wybaczył Naty, ale z drugiej strony... Z drugiej strony sama nie wiedziałam, czy postąpił właściwie. Kto wie, co się działo dalej – może Natalia ponownie go zraniła? Ah, tyle pytań! Jakoś wyobraźnia dzisiaj ze mną nie współgra i nie potrafię sobie wyobrazić, co było dalej. Ale dziękuję, że napisałaś tą miniaturkę, bo była piękna.
OdpowiedzUsuńKarola. ♥